Pandemia koronawirusa w Polsce, którą ogłoszono już w marcu, znacznie wpłynęła na gospodarkę kraju i niestety nie można mówić tutaj o wynikach pozytywnych. Eksperci finansowego rynku potwierdzają, że tak wielkiego kryzysu nie było od lat, niektórzy mają nawet śmiałość przyznać, że tak zła sytuacja nie miała miejsca od czasu II wojny światowej. Niestety, podobnie jak w Polsce jest niemalże na całym świecie.
Gospodarka praktycznie stanęła w miejscu z dnia na dzień. Ludzie utracili pracę albo możliwość generowania dochodów z tytułu prowadzenia własnej działalności gospodarczej. W ramach ogólnokrajowych, a nierzadko ogólnoświatowych restrykcji, zamknięte pozostały liczne punkty handlowe, usługowe, stanęła produkcja. Wszystko po to, by zachować standardy bezpieczeństwa, wdrożyć społeczną izolację, tym samym zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Spadków nie odnotowano jedynie w branży handlowej, patrząc na produkty spożywcze oraz produkcję niektórych środków higieny, jak maseczek ochronnych czy płynów do dezynfekcji rąk.
Polskie firmy kontra koronawirus
Liczne przedsiębiorstwa, by nie utracić ciągłości produkcyjnej, postawiły raczej nie na zupełne zamknięcia zakładów, ale jedynie pracę zmianową, by wykluczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa i zminimalizować zarażalność COVID-19. Dzięki temu udało się prowadzić firmy chociaż w minimalnym wymiarze.
Poszkodowani są niemalże wszyscy. Właściciele firm mają kłopoty z płynnością finansową, pracownicy nie otrzymują wypłat albo te są w znacznym stopniu zmniejszane. Od marca działają najczęściej te fabryki, których podstawą działania jest produkcja towarów niezbędnych. Nie można zatem potwierdzić, by kółka do koszy na śmieci czy zestaw kół do wózka takowymi były. W związku z zupełną zmianą priorytetów liczne przedsiębiorstwa przeżywają ogromny kryzys.
Prognozy na przyszłość
Świat wraca do normalnego funkcjonowania. W samej Polsce realizowany jest już kolejny etap odmrażania gospodarki, który pozwala wracać do pracy przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności. Wznowiono produkcję i to nie tylko towarów pierwszej potrzeby, ale też wszelkich innych, jak koła gumowe, które zresztą nierzadko okazują się właśnie niezbędne. Polacy wracają po społecznej izolacji do pracy, rynek pracy upomina się już o konieczne rekrutacje, a firmy coraz częściej poszukują specjalistów.
Eksperci potwierdzają jednak, że odpracowanie strat potrwa nawet kilka lat. Nie wiadomo również, czy koronawirus nie uderzy kolejny raz. Medycy wraz z naukowcami sugerują, że kolejna fala zachorowań może być zauważalna już w październiku. Jesienią będziemy jednak znacznie bardziej przygotowani na walkę z wirusem, przez którego umierają tysiące ludzi na całym świecie.